Znowu opuściłam się w pisaniu...
Wyniki morfologii Filipka poprawiły się. ostatni raz robiłam mu kontrole płytek krwi w ubiegły poniedziałek, 292, to zadowalający wynik. zaszczepilismy go przeciw żółtaczce wg zaleceń ze szpitala.
Dziś od rana dzieciaki szalały jak opętane. Miałam już serdecznie dość. W szczególności Adaś dokazywał na całego. ten to dopiero łobuz ;-) i przylepek zarazem. Po południu wzięłam ich wszystkich na dwór. Przyjechała koleżanka z córką. Spotkałyśmy się na placu zabaw. Emi była prze szczęśliwa. Filipek bawił się razem z nimi. Ganiał, wygłupiał się. W ogóle widzę, że odżył. Apetyt mu się poprawił. Z waga dopił do 14 kg, gdzie na wypisie ze szpitala mamy 13,60 kg.
No a jutro a właściwie patrząc na zegarek to dziś, wracamy do szpitala. I mam mega doła z tego powodu.
Następna chemia przed nami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz