Na całe szczęście udało nam się spędzić te święta w komplecie w domu. W prawdzie Filip od dwóch dni jet lekko "podpadający" ale to są takie krótkie momenty w ciągu dnia. Bawi się, potem nagle robi się na krótką chwilę apatyczny, zdarzyło mu się spać w ciągu dnia. Potem nagle ożywa i jest wszystko o.k. Jutro z samego rana jedziemy zrobić mu morfologię do szpitala aby mieć od reki wyniki. Niestety w tym naszym kraju (a może po prostu tylko mieście?)ciężko jest zrobić dziecku kontrolnie morfologię nawet prywatnie.
Podczas łamania się opłatkiem miałam tylko dla siebie jedno życzenie aby za rok spotkać się w tym samym gronie.
Zaczynam bardzo się denerwować przed kontrolnym rezonansem. Nie potrafię o tym nie myśleć, to jest silniejsze ode mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz