niedziela, 19 lutego 2012
Szpital...
Ten miesiąc nie jest dla nas łaskawy.
Po ostatnim wyjściu ze szpitala, tradycyjnie od poniedziałku mieliśmy kontrolować morfologie. I tak w poniedziałek mieliśmy 26 płytek, w środę 20 a w piątek już tylko 16. Dodam, że dolna granica normy to ok. 200. I tak musieliśmy wrócić do szpitala.
Wcześniej w środę właśnie przez ten spadek ominą Filipka bal karnawałowy. Organizowany przez Fundacje do której należymy. Pozytywna wiadomość jest taka, że dziś już jesteśmy w domu. Wczoraj Filipek dostał w szpitalu płytki a dziś miałam już wypis w garści. No ale w środę wracamy tam znowu, tym razem planowo na chemię.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz