sobota, 24 marca 2012
codzienność
Troszkę nie pisałam ale chce wszystkich uspokoić, że u nas wszystko w porządku. Adaś doszedł do siebie i było się bez szpitala. U Filipka nic poważniejszego się nie wykluło. Wyniki też cały czas mamy dobre. Wczoraj robiłam mu kontrolną morfologię, leukocyty 4,4 tys., hemoglobina 11,1, płytki po prostu cudowne 355 tyś. Jak dla mnie bomba. Jestem prze szczęśliwa, że udaje nam się cały ten czas kilku tygodni przerwy między chemiami, utrzymać się w domu. Teraz idziemy do szpitala 4 kwietnia. Trochę mi smutno, że święta Filipek spędzi w szpitalu no ale co począć. Nie będę kombinować, przesuwać terminu. Najważniejsze jest zdrowie a święta mam nadzieję, że jeszcze nie jedne przed nami.
Poza tym muszę się pochwalić, że udało mi się wrócić do pracy. Filipek dobrze się czuję a mnie to też dobrze zrobi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak dobrze sie czyta takie wpisy :)))) Oby tak dalej!!Trzymajcie się, pozdrawiam wiosennie :)
OdpowiedzUsuńcudowne wiesci na swieta. niech ten trend radosci i pomyslnych wynikow kontynuuje sie podczas tych swiat chociaz spedzonych w szpitalu...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i pamietam w modlitwie...
gosia