sobota, 10 marca 2012
w domu
Jesteśmy cały czas w domu. Morfologia powoli dźwiga nam się do góry ale chyba jeszcze nie zadziałała na nią ostatnia chemia, więc wszystko przed nami.
Za to mam problem z Adasiem. Znowu jest chory i to znowu oskrzela. Byliśmy dziś na kontroli. Nie ma poprawy. Lekarka była dzisiaj o włos od wypisania nam skierowania do szpitala. Pode mną nogi się ugięły. Jak mus to mus, zdrowie dzieci jest najważniejsze ale mam już dość tego typu placówek. Póki co dostał zastrzyki, do tego cały czas się inhalujemy, dziś była pielęgniarka i postawiła mu bańki. W poniedziałek kontrola. Oby nam się udało wyjść na prostą.
A to Adaś dzielnie się inhalujący:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O rany :( Agnieszka a ilip się nie zaraża? Separujesz go jakoś? Że też dodatkowo takie świństwa się Was czepiają - DUUUUUŻO ZDRÓWKA!
OdpowiedzUsuńNie mam jak ich separować, to nierealne. Filip na razie jakoś się trzyma, choć dziś zaczął mi pokaszliwać :-(
OdpowiedzUsuń