sobota, 21 lipca 2012
Adaś...
Wczoraj podczas wieczornej kąpieli zauważyłam za uszkiem od Adasia coś w rodzaju narośli, guzka średnicy ok 1 cm. Na pewno nie jest to guz ani efekt ukąszenia. Poleciłam dziś do pediatry, ta stwierdziła że na jej oko wygląda to na powiększony węzeł chłonny ale wysłała nas do chirurga, który powiedział to samo. Kazał czekać i obserwować. Jednak jak powiedziałam, że jedno dziecko leczę onkologicznie to natychmiast zalecił kontrolę w poradni hematologicznej. No i w tym momencie we mnie się zagotowało z nerwów. Zdaję sobie sprawę, że jestem przewrażliwiona z racji choroby Filipa. Powiem więcej, jestem chorobliwie przewrażliwiona ale nie chcę popadać w jakieś paranoje. Tak sobie myślę, że chyba wyczerpaliśmy limit chorób onkologicznych w naszej rodzinie i chyba nawet statystycznie to by nie przeszło...
W poniedziałek zrobię mu morfologię a potem zadzwonię na oddział i zobaczę co mi doradzą. Jak sobie pomyślę, że będę musiała stawić tam się na jakieś badania z Adasiem to mam wszystkiego serdecznie dość. Za dużo, stanowczo za dużo tego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jesteś przewrażliwiona:) Ja to bym pewnie u moich nawet tego guza nie zauważyła;)Jak mówią,ze powiększony węzeł to tak jest:)
OdpowiedzUsuńNala.
Witam. Zyczę zdrówka Tobie i Twoim dzieciaczkom. To po pierwsze. Po drugie wcale nie jestes przewrazliwiona. Sprawdzaj wszystko co Cie niepokoi. Nasza chorzowska służba zdrowia jest delikatnie mówiąc do d...y. Wiem co mówię bo tu mieszkam. Daj znać co Ci powiedzieli.
OdpowiedzUsuń