piątek, 16 sierpnia 2013
ciężki dzień...
Rano przyszła do nas ordynatorka i zaczęła rozmowę od tego czego się spodziewałam. Jest źle i musimy rozważyć czy nie będzie najlepiej dla Filipka aby dać mu godnie odejść. Powiedziałam, że NIE i mi przytaknęła, że mnie rozumie i patrząc na Filipka to sama nie wierzy w te wyniki. Obiecała mi, że w ciągu dnia przysiądzie i postara się coś dla nas jeszcze wynaleźć. Ja pojechałam do domu, do dzieci a tu został mąż. Faktycznie wieczorem podeszła do niego i przekazała, że od jutra startujemy z chemią. Filipek ma dostać dokładnie tą samą chemię co brał na samym początku, od której zaczęliśmy i na której uzyskaliśmy remisje. Wytłumaczyła mu, że ta chemia co brał ostatnio i którą zaproponowała Warszawa była podobna ale nie było w niej jakichś tam kilku składników co są w tej. Mówiła, że Filipek przyjął do tej pory 27 cykli chemii i po nim tego nie widać. Patrząc na jego wątłą budowę ciała, to jest pełna podziwu, że tak dobrze to znosi. Oby nie zapeszyć. Czyli walczymy dalej. Filipek chce żyć, jest silny i walczy. Dziś wieczorem trochę mnie wystraszył, bo śpiąc zwymiotował ale też przed samym spaniem zjadł sporo kukurydzy z puszki. No ale jak to ja, już się wkręcam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kochana Pani Agnieszko musi być dobrze modle się za Was i myślę.W głowie się nie mieści ile to dzieciątko się wycierpi . Jestem również mamą małego Filipka i serce mi pęka nad cierpieniem tego Maluszka oraz Pani i Męża. Jestem z Wami całym sercem...
OdpowiedzUsuńDobrze Pani zrobiła.
OdpowiedzUsuńU nas też nie wesoło ale dalej będziemy walczyć.
Pozdrawiamy całom Rodzinkę.
Panią Agnieszko a może by lekarka spróbowała innej chemii bo może guz się uodpornił na nie które chemię
( prokarbazyna , CCNU i
winkrystyna ).
Pani Agnieszko czy mogę jakoś pomóc ??
OdpowiedzUsuńmama Krysia
Wierzę w Filipka ! Musi z tego wyjść !
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki aby chemia chociaż w połowie pokonała dziadostwo. Filipek jest silny i tak łatwo się nie podda.
OdpowiedzUsuńi nasze cały czas zaciśnięte!
OdpowiedzUsuńaniast
I my trzymamy kciuki i modlimy się z całych sił!
OdpowiedzUsuńA moze warto byloby wyslac dokumenty do kliniki dr Burzynskiego? Myslala Pani o konsultacji tam w Houston?
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki za dzielnego Filipka! Mam ogromną nadzieję, że wszystko się Wam uda!
OdpowiedzUsuńMaryśka
Wracaj do zdrowia Filipku.Myślę o Tobie i Twojej rodzince każdego dnia.
OdpowiedzUsuńmusi być dobrze, trzymajcie się dzielnie
OdpowiedzUsuńhttp://www.martynakruk.pl/
OdpowiedzUsuńI co u Was?
OdpowiedzUsuń