Niestety dopadł nas spadek leukocytów na 0,6 tys. i Filip został zareżimowany. Schodzimy powoli z dawek leków przeciw obrzękowych. Póki co nic złego się nie dzieje. Nawet humor mu się troszkę poprawił, już nie jest tak zdołowany. Więcej się uśmiecha. Ja wczoraj wieczorem pojechałam do domu, do dzieci a na posterunku został mąż. Myślę, że jak wyniki się podniosą to mamy szansę na wyjście.
kochani myślę i modle się za Was....
OdpowiedzUsuńi my trzymamy kcuki by jak najszybciej przyszły tysiące leukocytów a wraz z nimi jeszcze więcej uśmiechów
OdpowiedzUsuńaniast
My też Trzymamy Kciuki za Filipka
OdpowiedzUsuńFilipku-trzymaj się dzielnie a z Toba niech siły mają Twoi Rodzice.
OdpowiedzUsuńJesteś pięknym chłopczykiem-musi się udać pokonać to ....
Buziaczki
Panie Boże, proszę..
OdpowiedzUsuńAga z utesknieniem i nadzieja czytam kazdy wpis, mysle o Was codzien i staliscie sie stalym elementem moich pozytywnych mysli i modlitw. Slysze tyle dobrego o klinice w ktorej sie leczycie, jestescie naprawde w dobrych rekach. Badz dobrej mysli! Pozdrawiam i sciskam mocno Was wszystkich. Gosia
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki za zdrówko Filipka.
OdpowiedzUsuń