W czwartek w wielką pompą wróciliśmy do domu. Filipka pod dom podwiozła... limuzyna. Tym razem jechał z mamusią ;-) i wujkiem. Tatuś musiał się zadowolić naszą starą Vectrą. He he.
Filipek co raz częściej zagadywał, kiedy wrócimy do domu. Wyniki nam się poprawiły. Stan Filipka zbliżył się do tego z przed ataku.
Dziś wieczorem troszkę mnie zmartwił bo po raz pierwszy od kilku dni, poskarżył się na ból głowy. Dostał Ketonal i zasnął. Boję się jutra bo wtedy też tak było, że go długo nie bolała głowa, potem zaczął skarżyć się na bóle a później się podziało.
Filipek na obecną chwilę w ogóle nie chodzi, nie wiem na ile w tym choroby a na ile osłabienia i fakt, że od wyjścia ze szpitala prowadzi siedząco-leżacy tryb życia. Jednak przed atakiem dreptał przynajmniej do ubikacji. Stać stoi, siedzi też swobodnie ale boi się nawet dać krok do przodu.
Poza tym uśmiecha się, mówi, że jest cały mój i bardzo mnie kocha :-)
Czasami czuję się taka bezsilna. Patrzę na niego i chce mi się wyć. No ale nie mogę, uśmiecham się ale gdy tylko zostaję sama i nikt nie widzi, wyję jak bóbr.
Ktoś się mnie pytał, jak wytłumaczyłam tą sytuację Emilce. Ja jej powiedziałam, że jest ciężko, że lekarze nie widzą już dla nas nadziei ale my po mimo wszystko walczymy dalej, tylko inaczej. Jednak trzeba być na wszystko przygotowanym. Emilka jest w sumie jeszcze dzieckiem, nie dochodzi do niej że może być bardzo źle. Skoro tyle czasu się leczymy, to będziemy leczyć się dalej. Boję się o nią, jest bardzo wrażliwa.
Adaś? To jeszcze w ogóle dzieciątko.
Postanowiliśmy dać Filipka do wczesnej I Komunii Świętej. Mam nadzieję, że damy radę.
Agus, jestem z Wami. Sciskam Was mocno. I Filipka jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńJestem z Wami również. Cudny Filipku modlę się za Ciebie . M.
OdpowiedzUsuńJesteśmy z wami ... musi się udać :)
OdpowiedzUsuńSwietne wiesci! Moze ta poprawa to wynik kuracji juz? Wierzymy w to!
OdpowiedzUsuńFilipek odzyska sily i bedzie znow chodzil, wszystko w swoim czasie.
Milo za zaplanowaliscie Komunie dla Filipka - to takie przezycie dla dziecka i jego najblizszych, nie mowiac o aspekcie duchowym. Pozdrawiamy i nie ustajemy w modlitwie. Wiara czyni cuda! <3
Trzymamy kciuki za Rycerza!
OdpowiedzUsuńO tym, że wiara czyni cuda przekonałam się osobiście, po tym, jak lekarze nie dawali moim najbliższym nadziei na to, że będę żyła i w miarę normalnie funkcjonowała. Miałam być "roślinką"... Jednak upór i właśnie wiara moich najbliższych przezwyciężyła to wszystko. Dziś jestem studentką i wierzę, że Filipek też kiedyś osiągnie wiele, tylko trzeba wierzyć, że się uda. Bo przecież leczenie musi przynieść dobre skutki. Nie ma innej możliwości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Panią serdecznie i trzymam kciuki za Filipka,
Maryśka
Pozdrawiam Was wszystkich i mocno przytulam Filipka.
OdpowiedzUsuńNieustająco o nim myślę i wypraszam łaskę zdrowia. K.M
Bedzie dobrze :) :) ja to wiem bo ?? inaczej byc nie moze :) :) a to ze Filipek nie chodzi to oslabienie i to ze lezy i siedzi . jak juz wyzdrowieje zbierzemy na rehabilitacje dla niego :)
OdpowiedzUsuńMagda
Cieszę się, że Filipek wrócił do domu. Pozdrawiam Was serdecznie.
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś chciałby się przyłączyć do wspólnego różańca w intencji Filipka , codziennie o 21.00 do końca października . M.
OdpowiedzUsuńDziękuję
Usuńłaczymy się codziennie
UsuńI my z chłopcami
Usuńaniast
Popłakałam się, wierzę że będzie lepiej, modlę się o to, "znam Was" od 3 tygodni i od trzech tygodni codziennie o Was myślę. Uściski dla Emilki, Adasia i naszego Dzielnego Rycerza, a dla Was kochani wiary i siły. Pozdrawiam Bogusia
OdpowiedzUsuńwalcz Filipku..
OdpowiedzUsuńNie moge sie napatrzec na te sliczne blekitne oczka... Nie wiem co madrego napisac... Powtarzam , tak jak inni - zyczliwi Wam ludzie : Zycze duzo sily i wiary . Jestem " nowa " na blogu. Pozdrawiam goraco cala Rodzine , a Filipkowi przesylam moc caluskow , usciskow i - jesli to mozliwe - cala moja sile i duzo milosci <3 Ewa.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam życze dużo sily, cóz napisac;( takie to wszystko niesprawiedliwe ... pozdrawiam i caluski dla Filipka
OdpowiedzUsuńMonika
maluszku kochany, wspieram Cie w modlitwach, wierze, ze dobry Bog zlituje sie nad Toba i pozwoli Twoim rodzicom patrzec jak dorastasz. Zdrowiej sloneczko niebieskookie!
OdpowiedzUsuńOla
Filipku jesteś imiennikiem mojego 3 letniego synka i wierze ze na pewno uda Ci się pokonać to okropne choróbsko bo każdy Filip to prawdziwy wojownik i zawsze wygrywa. Każdego dnia kilka razy zaglądam na bloga z nadzieją ze będzie wpis u Filipka lepiej, terapia działa. Sama szukam w necie metod leczenia tego raka żeby jakoś Wam pomóc. Jak tylko będziecie chcieli to podam kilka stron.Pozdrawiam i czekam na dobre wiadomości. Sabina
OdpowiedzUsuńco słychać u Filipka? codziennie tu zaglądam i życzę Wam, żeby wszystko się dobrze skończyło!!
OdpowiedzUsuńCzekamy do dobre wieści, zdrowiej nam Filipku, codziennie otaczam modlitwą...
OdpowiedzUsuńModlę się za Ciebie. Trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńPani Agnieszko jakby Pani mogla zamieszczac raz na jakis czestszy czas wiadomosci jak Filipek sie ma to mysle,ze wielu ludzi bedzie wdziecznych bo Filipek w naszych myslach niesutannie.
OdpowiedzUsuńzgadzam sie, ja tu zagladam kilka razy dziennie by sprawdzic czy jest jakas wiadomość o zdrowiu naszego Filipka...
UsuńU mnie tak samo nawet kilkanaście razy dziennie tu zagladam, cały czas myślę o tym"NASZYM"Królewiczu...
Usuńdokładnie, ja też jestem tutaj codziennie iczekam ....
OdpowiedzUsuńPani Agnieszko, ciężko to czytać.. współczuję szalenie, ale i wierzę i mam taką samą nadzieję jak Wy <3
OdpowiedzUsuń