Co u nas? Generalnie nieciekawie. Przyplątał nam się stan zapalny w rączce po motylku (wenflonie), i to takim który został wyciągnięty dobre 1,5 tyg. wcześniej. Do Hospicjum przyjechaliśmy w zeszły piątek. W sobotę postanowiliśmy wykapać Filipka i zauważyłam na rączce małą ropną kropkę. Jak ucisnęłam miejsce wokół to ze środka wylazło mi tyle ropy że oniemiałam. Na zewnątrz nie było poza tym nic widać, żadnego obrzęku, zaczerwienienia, nic. No i tak bujamy się z tym juz ponad tydzień. nie jest nic lepiej. Non-stop wyłazi z tego ropa. Boli go to jak cholera, bo jak zaczynają mu przy tym grzebać to puls wzrasta mu do 170-180. Wczoraj założyli mu sączek. Dostaje antybiotyk.
Jakby tego było mało wczoraj zauważyłam u niego obrzęk na wzgórku w okolicach siusiaka. Zgłupiałam czy to obrzęk czy tak było. No ale dziś jest to większe czyli nie miałam omamów. Generalnie nie wiadomo co to i skąd bo Filip sika bardzo dobrze, poza tym nigdzie więcej nie ma obrzęków wskazujących, że cos z poziomem białka ma nie tak. Poza tym wyszło by w badaniu.
No i ogólnie od rana mamy dziś nie fajny dzień bo do tego wszystkiego doszły jeszcze wymioty ale takie ewidentne po zjedzeniu i wypiciu czegokolwiek. Poza tym na uciśnięcie brzuszka też reaguje bólowo. Ja wiem, że wymioty mogą być z nadciśnienia ale akurat po jedzeniu? Tyle dziś przy nim na raz robiono, że Filipek bardzo się zdenerwował i musiał dostać środek na wyciszenie bo serducho chciało mu wyskoczyć.
No i tak stoimy w martwym punkcie. Wczoraj się w duchu cieszyłam bo troszkę mniej spał w ciągu dnia, ewidentnie patrzał się na mnie jak do niego mówiłam, ścisnął mnie delikatnie za palca jak go poprosiłam, bo Filipek już się do nas nie uśmiecha...
Wiem, że mnie słyszy. Jeść, je i to ładnie, pije też sporo. Tylko jest taki wycofany ale tez spokojny (pomijając dzisiejszy dzień).
Do tego wszystkiego w zeszłym tygodniu Fifi miał zapalenie spojówek które dziś odziedziczyłam ja. Na razie zaatakowało mi jedno oko. W domu Adaś ma zapalenie gardła i jak jeszcze coś się wydarzy to strzelę sobie w łeb.
W odpowiedzi na wasze komentarze odnośnie dr. Burzyńskiego. W swoim czasie sporo czytałam na jego temat i ma naprawdę bardzo skrajne opinie. Pewno są ludzie którym pomógł i gdyby Filip był w dobrej kondycji pewnie bym próbowała. To leczenie które proponuje tamtejsza klinika jest BARDZO obciążające. Biorąc pod uwagę, że Filipek dostał w sumie 28 cykli chemii i jest wyniszczony biologicznie, nie ma szans aby to przetrzymał. No a do tego dochodzi jeszcze jego aktualny stan.
Odnośnie przyspieszonego Mikołaja. Bardzo mnie wzruszył ten pomysł z prezentami. Tylko nie wiem co wam napisać, bo Filipek na nic nam nie reaguje. Mogę napisać co lubi i sami zdecydujcie. Filipek jest pasjonatem Hot Wheelsów i mamy już całkiem sporą kolekcję. Lubi maskotki z serii Kubusia Puchatka a Tygrysek to ten ulubiony i tylko z nim śpi. Lubi układać Lego ale też głównie auta. No i poza tym to maniak gier na komputerze, tablecie, PSP, konsoli.
Wiecie co, nie umiem się z tym pogodzić, że moje dziecko już nigdy nie będzie się kłócić o PSP z Adasiem. Idiotyczna myśl, wiem, ale tak mi to przyszło do głowy jak myślałam o tych prezentach.
Acha i jeszcze coś. Przed hospicjum jak jeszcze był w lepszej formie obiecałam, że mu kupię bajkowa pościel ale nie zdążyłam. No ale to taka luźna propozycja.
Generalnie nawet jakby Filipek był w super stanie, wiem że by się cieszył ze wszystkiego, naprawdę.
A na jaki adres mamy wysylac te prezenty.
OdpowiedzUsuńProsze Boga o zdrowie dla Filipka
Tysiace buziakow dla was wszystkich a dla Pani Pani Agnieszko duzo wiary i sily
Pani Agnieszko, wszyscy liczymy na to że będzie dobrze, proszę się nie poddawać, jesteśmy z Filipkiem i z Panią!
OdpowiedzUsuńMichał
...więc pościel Filipek juz ma...jutro pędzę na zakupy...modle się codzień o cud ,zaglądam do koscioła i tam przy obrazie Matki Boskiej błagam o zdrowie dla Filipa i siłę dla Was...WIERZĘ W CUD
OdpowiedzUsuńW zakładce: kontakty jest podany adres do Filipka. Proszę spojrzeć. A dla zainteresowanych: ul. Armii Krajowej 71/5
OdpowiedzUsuń41-506 Chorzów .Ja również jutro pędzę do sklepu po klocki lego dla Naszego Dzielnego Rycerza
Mamo Filipka, dziękuję za ten wpis, bo domyślam się, jakie to musi być trudne ubrać to wszystko w słowa. W naszych modlitwach Fifi ma miejsce szczególne...tak bardzo bym chciała, żeby stał się cud... Fifku Nasz Kochany, bądź tak dzielny i silny, jak byłeś do tej pory...
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla was wszystkich ale przede wszystkim dla Filipka. Wierzę,że wszystko się uda i mały pokona tą cholerną chorobę :( Tak mi przykro patrzeć jak takie maluchy cierpią :(
OdpowiedzUsuńPrzesyłam wam mnóstwoo ciepłej i dobrej energii ! A Ty kobieto i tak jesteś bardzo silna!! Nie poddawaj się nigdy.
Aguś a ja nadal wierze że Twoje chłopaki nie tylko o PSP będą się mieli okazję jeszcze kłócić... Jesteś silna i wiem że Filipek czerpie tą siłę od Ciebie...
OdpowiedzUsuńS. z DI
A ja się zastanawiam czy pojawienie się tej ropy w większej ilości nie jest efektem działania tych leków i oczyszczania się organizmu, W jakiś sposób ten organizm musi się oczyścić z chemii . Piszę o tym dlatego że moja córka również w taki sposób reagowała kiedyś na leczenie chińskimi ziołami. Z każdej rany , zadrapania robiła się ropna rana i pozostawała blizna.Jestem myślami ciągle przy Was i mam nadzieję że Filipek poczuje się lepiej, wierzę w to i modlę się o to !
OdpowiedzUsuńKochana Pani Agnieszko, dziękujemy za to, że znalazła Pani czas i siłę żeby do nas napisać. Mikołaj zapewne po odezwie będzie u Filipka wcześniej :) Myślami jesteśmy z Wami i modlimy się o uzdrowienie Filipka. Filipku, mały dzielny rycerzyku WALCZ...
OdpowiedzUsuńPanie Jezu,
OdpowiedzUsuńwierzę, że jesteś żywy i zmartwychwstały
Wierzę, że jesteś rzeczywiście obecny
w Najświętszym Sakramencie Ołtarza
i w każdym z nas, wierzących w Ciebie.
Uwielbiam Cię i oddaję Ci chwałę.
Dzięki Ci składam, Panie za to, że przychodzisz
do mnie jako chleb, który zstąpił z nieba.
Ty jesteś pełnią życia.
Ty jesteś zmartwychwstaniem i życiem.
Ty jesteś Panem, uzdrowieniem chorych.
Dzisiaj chcę Ci przedstawić wszystkie moje choroby,
ponieważ Ty jesteś Ten sam wczoraj, dziś i na wieki.
To Ty sam mnie dosięgasz tam, gdzie teraz jestem.
Ty jesteś wieczną obecnością i Ty mnie znasz.
Proszę więc teraz Ciebie, Panie, abyś miał litość nade mną.
Przyjdź do mnie poprzez Twoją Ewangelię, aby wszyscy poznali,
że Ty jesteś żywy w Twoim kościele dziś.
Przyjdź, aby odnowić moją wiarę w Ciebie
i moje do Ciebie zaufanie.
Błagam Cię o to, Jezu.
Miej litość nad moimi cierpieniami fizycznymi,
nad moimi zranieniami emocjonalnymi
i nad wszelką słabością mojej duszy.
Miej litość nade mną, Panie.
Błogosław mi i spraw, abym odzyskał zdrowie, aby wzrosła moja wiara.
Otwórz mnie na cuda Twojej miłości,
abym i ja również stał się świadkiem
Twojej mocy i Twego miłosierdzia. Proszę Cię, Jezu,
przez moc Twoich świętych ran,
przez Twój święty krzyż i Twoją przenajdroższą krew.
Uzdrów mnie, Panie.
Uzdrów moje ciało, uzdrów moje serce,
uzdrów moją duszę.
Daj mi życie i to życie w obfitości.
Proszę Cię o to za przyczyną Twojej Najświętszej Matki,
Panny Bolesnej, która stała u stóp krzyża.
Proszę za przyczyną Tej,
która pierwsze kontemplowała Twoje święte rany
i którą nam dałeś za Matkę.
Objawiłeś nam, że już wziąłeś na siebie
wszystkie nasze boleści i w Twoich świętych ranach
jest nasze uzdrowienie.
Dziś, Panie,
przedstawiam Ci w wierze wszystkie moje słabości
i proszę Cię, abyś mnie całkowicie uzdrowił.
Proszę Cię dla chwały Ojca niebieskiego, abyś
uzdrowił także chorych z mojej rodziny i moich przyjaciół.
Spraw, aby wzrastali w wierze i w nadziei
i aby uzyskali zdrowie na chwałę Twego imienia,
aby Twoje królestwo rozszerzało się coraz
bardziej i bardziej w ludzkich sercach
poprzez znaki i cuda Twojej miłości.
Proszę Cię o to wszystko, Jezu
ponieważ Ty jesteś Zbawicielem.
Ty jesteś dobrym pasterzem, a my wszyscy Twoimi owcami.
Jestem tak pewien Twojej miłości,
że zanim jeszcze poznam wynik mojej modlitwy, mówię Ci w wierze:
dzięki Ci Jezu za to, co uczynisz we mnie i w każdym z nas.
Dzięki Ci za choroby, które teraz uzdrawiasz.
Dzięki Ci za to, że nas nawiedzasz z Twoim miłosierdziem.
Amen.
Proszę dołączcie do mnie w odmawianiu nowenny pompejańskiej w intencji Filipka.
OdpowiedzUsuńwiem że to bardzo trudne pisać cokolwiek ale dziękujemy wszyscy,codziennie czekamy na wieści ,może tak ma być po tych ziołach,że organizm się oczyszcza trzeba wierzyć z całych sił -MUSI BYĆ OK!!!!!!!! ściskam was mocno, całuski dla naszego małego bohatera.
OdpowiedzUsuńPani Agnieszko, pamiętam jak znajoma mi opowiadała, że Jej mama własnie tak reagowała na leczenie. Lekarz im powiedział, wówczas że tak organizm reaguje na leczenie. Jestem z Wami:) 1 listopada rozpoczęłam nowenne pompejańską o uzdrowienie Filipka:) wierzę ze bedzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńhttp://leczenieraka.blogspot.com/2011/08/dobre-wsparcie-w-trakcie-leczenia-czyli.html?m=1 dzis troche czytałam może się przyda parę informacji
OdpowiedzUsuńDużo siły i wiary na lepsze jutro. Filipku WALCZ
OdpowiedzUsuńFIlipku WALCZ, WALCZ, WALCZ!!!
OdpowiedzUsuńPani Agnieszko modlę się za Filipka proszę go ucałować. To mały bohater!
OdpowiedzUsuńSuper że podsunęła pani pomysł na Mikołaja. Zadziałam. Życzę Pani dużo siły i mocno Panią ściskam.
Trzymaj się Fifi...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o prezenty dla Filipka, to można by dorzucić też coś dla Adasia.
I dla Emilki ;) Dzieciaki pewnie bardzo to przeżywają;(
OdpowiedzUsuńFilipku, trzymaj sie slodki rycerzu i zdrowiej sloneczko.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, jestem myslami z Wami.
Usciski i dajej sily!!!!!!!!!
wszystko będzie dobrze,trzymaj się Filipku:)
OdpowiedzUsuńPani Agnieszko prosze zerknac w wolnej chwilii na ten blog http://filipekkubis.pl/info.html Jego Rodzice stosuja rozne metody,moze warto byloby skontaktowac sie z nimi i podpytac co i jak stosuja? Wklejam cytowanie ,ktore mnie zaciekawilo ''Chcielibyśmy w tym miejscu uspokoić wszystkich i zapewnić, że nie tracimy czasu, bo każdy dzień w walce z chorobą naszego syna jest bardzo ważny. Stosujemy bardzo, bardzo wiele między innymi naturalne wspomaganie organizmu poprzez suplementację, odpowiednią dietę, wspomaganie energetyczne... Nie chcę jednak pisać tutaj o tym wszystkim. Powiem tylko tyle. Suma tego CO i JAK robimy równa się aktualny stan i kondycja Filipka.
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać. Wszystko wydaje się takie banalne. Myślę o Was każdego dnia.
OdpowiedzUsuńTrzymam za Filipka kciuki i jestem pewna że się uda!!!!
OdpowiedzUsuńPani Agnieszko co mówi lekarz na stan Filipka i jak organizm powinien reagować na te leki z Niemiec? Może ta ropa to efekt leków, że zaczynają działać. Pozdrawiam
halo halo jak tam Filipek?:)
OdpowiedzUsuńBardzo często myślę o Filipku, każda dłuższa przerwa we wpisach budzi mój strach....Trzymajcie się, bardzo chcę wierzyć w to, że wszystko dobrze się ułoży.
OdpowiedzUsuńAgnieszko - jesteś wspaniałą Mamą.
Filipku,rycerzu maleńki jesteś w mych myślach nieustannie .Błagam Boga jak tylko mogę o cud. Bo ty sam jesteś ogromnym cudem. M.
OdpowiedzUsuńPani Agnieszko ja wiem,ze ma Pani mase zajec i inne sprawy na glowie ale jesli bysmy mogli prosic o jakies czestsze informacje co u Filipka ,jak sie czuje , masa ludzi trzyma za Filipka kciuki i sie martwi.... Sciskam mocno dzielnego Rycerzyka
OdpowiedzUsuńSkoro wiesz że Pani Agnieszka ma mase zajęć więc odpuść sobie ! każdy z nas wie że każdą chwilę i minutę poświęca dziecku choremu a nie nam "ciekawskim"
UsuńPani Agnieszko rozumiemy jesteśmy z wami ! nami proszę się nie przejmować my zawsze będziemy tu czekać na te lepsze wieści :) Buziaki dla was :)
Magda
I tu muszę się zgodzić... Myślę że brak wiadomości to dobra wiadomość ... Trzymam kciuki...
UsuńWitam. Proszę spróbować leku Ovosan w Czechach jest lekiem u nas suplementem diety. jego działanie podstawowe to wzmaganie odporności właśnie w chorobach nowotworowych i do tego niszczy komórki nowotworowe. Wpisy są różne, że bzdura, ze nie działa ale może to ratunek. Opiszę nas przez ten czas Piotrek nie był w izolatce, nie było wymiotów, leukocyty nie spadały poniżej 4 tys., nie miał przetaczanej krwi. O tyle problem,że lekarze go nie znają w Polsce i są nastawieni sceptycznie, my daliśmy lek. Nowotwór zniknął do zera, a teraz leczymy skutki chemioterapii. Proszę poczytać opinie na forum, może Pani uzna, że warto go podać. Niestety lek kosztuje koło 500zł za miesięczną kurację. Pozdrawiam serdecznie i ucałowania dla synka. modlę się za Waszą rodzinę
OdpowiedzUsuńPani Agnieszko tu jest link do OVOSANU i pod opisem leku jest kilka komentarzy od osób stosujących lek.
OdpowiedzUsuńhttp://www.i-apteka.pl/product-pol-28658-OVOSAN-x-90-kaps-.html
Aguś... każdy dzień zaczynam wchodząc tutaj.. myślę o Was codziennie i modle się żeby wszystko się ułożyło po naszej myśli. Filipek jest taki dzielny tak walczy, że musi sie wszystko dobrze skończyć.. 3 mam kciuki za Was!!!!
OdpowiedzUsuńAga,każdy dzień zaczyna się od Filipka i na Filipku kończy..Każdego ranka boję.się tu wchodzić....Napisałam do Grzegorza Pawlaka" Rak jest uleczalny" On wielu ludziom pomógł .Prosiłam o pomoc dla Waszego synka, mam nadzieję, że się odezwie do Was.
OdpowiedzUsuńRozwala mnie bezsilność, że mogę tak mało....
Rodzice,co możemy jeszcze zrobić dla Waszego dziecka???
Barbara/Argo
Przytulam Panią mocno i modlę się za Filipka!!! Trzymajcie się.
OdpowiedzUsuń