Przede wszystkim dziękuję wszystkim za pamięć w postaci komentarzy, sms'ów, maili. To naprawdę dużo dla mnie znaczy, że wszyscy pamiętacie o moim Tygrysku.
U mnie w sumie bez zmian. Praca, dom i tak na okrągło.
Dzieci są moim kołem napędowym. To dzięki nim mam siłę by rano wstać z łóżka. Uśmiechać się, po mimo wszystko.
Nadal jest ciężko. Nie jest tak, że non-stop chodzę i płaczę. Żyję, śmieję się, żartuję ale to życie stanęło jakby w miejscu. Zmora dopada mnie zawsze w najmniej oczekiwanej chwili. Najgorsze są wieczory, jak wszyscy idą spać. Nie potrafię się z tym wszystkim pogodzić. Nie rozumiem, brak w tym wszystkim dla mnie logiki. i te ciągłe pytania: dlaczego?
Czasami zamykam oczy i go widzę a czasami jego obraz rozmywa mi się. I ta tęsknota...
Do szału doprowadzają mnie pytania typu: pogodziłaś się już? Jak w ogóle można myśleć, że z czymś takim można się pogodzić.
Rok temu staliśmy już na równi pochyłej ale jeszcze był, jeszcze mogłam go przytulić, jeszcze sensownie ze mną rozmawiał, jeszcze walczył. Myślę, że walczył dla nas ale był już zmęczony.
To wszystko wciąż boli a to już 10 m-cy...
Tracimy najbliższe osoby, a świat pędzi dalej, nie zatrzymuje sie ani na chwilę, trzeba funkcjonować nadal choć nie zawsze ma się chęci. Pogodzić się? Z czym? Ze śmiercią najbliższej osoby? Jak można sie z tym pogodzić? Nie rozumiem tego typu pytań. Pogodzić się można ze stratą pracy a nie dziecka. Życzę Ci kochana aby Filipek śnił Ci się jak najczęściej, jak mi się śni mój ojciec który zmarł już ponad 20 lat temu cieszę się jak dziecko z odwiedzin dawno nie widzianego taty. Trzymajcie się.
OdpowiedzUsuńNie da się pogodzić z odejściem bliskiej osoby, a tym bardziej z odejściem dziecka ... Pani Agnieszko, ściskam wirtualnie,bardzo mocno, tylko tyle mogę.
OdpowiedzUsuńPani Agnieszko, z odejściem bliskiej osoby nie da sie pogodzić, a ludzie którzy o to pytaja chyba nigdy tego nie doświadczyli. Ja straciłam mamę 16 mies temu, nadal jestem w rozsypce i nie mogę bez niej funkcjonować normalnie. Pani blog czytam od bardzo dawna, modliłam sie z Filipka i trzymałam kciuki, niestety Bóg chciał inaczej, dlaczego? to pytanie nie ma odpowiedzi, tez sobie je często zadaję...Ja czekam na mamę we snie, bo tylko tak mogę ja przytulić. Życzę Pani by Filipek tez przychodził do Pani jak najczęsciej by czuła Pani jego obecność. Utulam mocno i ściskam, życząc duzo sił w tych trudnych chwilach, oby ich było jak najmniej...
OdpowiedzUsuńPani Agnieszko, nadal kochamy Filipka i za nim płaczemy. Każde dziecko, które odchodzi pozostawia trwały ślad wielu obcych nawet ludzi. Dopingowałam Filipka w walce z chorobą, wierzyłam do końca, że stanie się cud... Poranek kiedy przeczytałam, że odszedł pozostanie na zawsze bolącym wspomnieniem :( Zaglądam często aby popatrzeć na buźkę Filipka, bo bardzo mocno zapadł mi w serce i myśli. Ze stratą dziecka nie da się pogodzić, ale żeby to wiedzieć to trzeba mieć odrobinę empatii w sobie, niestety, wielu nie ma o tym pojęcia :( Ściskam Panią serdecznie! Magda
OdpowiedzUsuńPamiętam...
OdpowiedzUsuńAgnieszko o Twoim Tygrysku nie idzie zapomniec.
OdpowiedzUsuńOn zyje w waszych i naszych sercach
Filipku (*)
Pamietam
Pamietamy.
OdpowiedzUsuńMysle, ze Filipek dal Ci cos pieknego.
OdpowiedzUsuń"Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zaczynamy rozumieć, że życie jest tylko jedno." Dal Ci umiejetnosc doceniania chwili, momentow, zycia, ludzi. A z czasem wspomnienia beda bolec mniej, bedzie mniej wylanych lez...Mysle, ze On da Ci sile, zeby to przetrwac...
Są takie cierpienia, takie wydarzenia, takie doświadczenia, wobec których można tylko uklęknąć. Klękam razem z Wami. Modlę się za Panią, żeby doświadczyła Pani pokoju, żeby zniknęła ta zadra, która sprawia, że smutek staje się nieznośny.
OdpowiedzUsuńKażde dziecko, które odchodzi, odchodzi za szybko...
OdpowiedzUsuńZ czymś takim nie da się pogodzić, nawet ja nie potrafię tego zrozumieć, a co dopiero Ty jako matka.
Dużo siły życzę!
Pamięć nie umiera.
Jak dlugo zyc bede moja pamiec o Tobie Tygrysku nie minie (*)
OdpowiedzUsuńNie mowie zegnaj ja mowie do zobaczenia Tygrysku na zawsze w moim sercu (*)
OdpowiedzUsuń